BRANŻA CEMENTOWA WALCZY O ZWIĘKSZENIE LIMITU EMISJI CO2

Z analiz Stowarzyszenia Producentów Cementu (SPC) wynika, że w przyszłym roku zużycie cementu w Polsce wyniesie 18-18,5 mln ton, w kolejnych latach potrzeba będzie 23 mln ton. Z powodu zmniejszenia liczby uprawnień do emisji CO2, cementownie będą mogły jednak wyprodukować tylko 12,9 mln ton tego surowca.

Podczas wtorkowej konferencji, zorganizowanej z okazji 150 lat produkcji cementu w Polsce, prezes Stowarzyszenia Andrzej Balcerek przypomniał, że Komisja Europejska, w marcu 2007 roku, zmniejszyła o prawie 30 proc. przyznane Polsce limity uprawnień do emisji CO2 na lata 2008-2012 - do 208,5 mln ton rocznie. Zdaniem prezesa, decyzja ta szczególnie uderza w branżę cementową, gdyż pozwoli to na produkcję zaledwie 12,9 mln ton cementu rocznie, czyli o prawie 50 proc. mniej, niż wynosi szacowane zapotrzebowanie na cement w najbliższych latach. W opinii prezesa Stowarzyszenia, po modernizacjach polskich zakładów cementowych wskaźnik emisji na tonę produkowanego cementu należy do najniższych w Europie. W 1989 roku do atmosfery emitowano 100 tys. ton pyłów rocznie (5,9 kg na tonę wyprodukowanego cementu), a w 2003 roku już tylko 3 tys. ton rocznie (0,27 kg na tonę wyprodukowanego cementu). W ostatnich latach znacznie spadła też energochłonność produkcji cementu.

Prezes Stowarzyszenia stwierdził, że przemysł cementowy od początku dążył do weryfikacji decyzji KE. Branża domaga się, by jeszcze raz rozpatrzono stanowisko Polski, tak by decyzja z marca br. nie uderzyła w naszą gospodarkę. We wrześniu br. branża cementowa wystąpiła z apelem do premiera Jarosława Kaczyńskiego o dokonanie analizy skutków i zagrożeń związanych z niewłaściwym rozdziałem uprawnień do emisji CO2 na sektory przemysłowe oraz opracowania nowej metodyki rozdziału w Polsce. Sprawa limitów emisji CO2 trafiła także do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który na rozpatrzenie skargi ma 18 miesięcy.

Aby zaspokoić popyt, cementownie byłyby zmuszone kupić dodatkowy limit emisji CO2 na wolnym rynku od firm, które mają nadwyżkę. Prezes Balcerek twierdzi, że cena CO2 może wynieść 35-40 euro za tonę. To oznaczałoby wzrost kosztów produkcji cementu o blisko 50-60 proc. Według specjalistów z branży cementowej nie mamy co liczyć na naszych wschodnich sąsiadów, bo tam cement jest towarem deficytowym. Nierealny wydaje się też import taniego cementu z Indii czy też Chin - żeby przeładować ze statków brakujące 6 mln ton cementu, trzeba byłoby wybudować nowy port. Rezerwy są w Niemczech i najpewniej w przyszłym roku Polska będzie musiała z nich skorzystać.



Źródło: Gazeta Wyborcza z dn. 10.10.2007