CZY MIESZKANIÓWCE ZNÓW GROZI KRYZYS?

Specjaliści z branży budowlanej uważają, że budownictwo mieszkaniowe, które niedawno zaczęło się ożywiać, wkrótce znowu popadnie w kryzys. Główną przyczyną jest brak miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego w 85 proc. gmin oraz wyższy VAT na materiały budowlane.

Opinie specjalistów potwierdzają dane dotyczące wydawanych pozwoleń na budowę. W roku 2003 w całym kraju wydano łącznie 195 383 pozwoleń na budowę, natomiast od stycznia do końca czerwca 2004 r. zaledwie 71 729. Zdaniem samorządowców te liczby jeszcze się zmniejszą, bo nowych planów gminy nie uchwalą z powodu braku pieniędzy. Nie pomogą w tym nawet sankcje zawarte w przygotowywanej przez rząd ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym.
W konsekwencji, przeciętna liczba około stu tysięcy mieszkań oddawanych rocznie do użytku w Polsce może gwałtownie spaść. Ograniczanie inwestycji uderzy nie tylko w inwestorów, ale także w podwykonawców i producentów materiałów budowlanych. W dodatku likwidacja ulg budowlanych, która zniosła obowiązek posiadania przez inwestora dokumentów zakupu, powiększa szarą strefę i obniża jakość inwestycji wskutek kupowania materiałów bez wymaganych certyfikatów i atestów. Przedstawiciele branży uważają, że złą sytuację budownictwa mieszkaniowego dodatkowo pogarsza brak sprzyjającej polityki państwa, która obecnie zakłada rozwiązanie problemu w budownictwie mieszkaniowym jedynie za pomocą mechanizmów rynkowych. Jej konsekwencją są bardzo niskie nakłady na budownictwo mieszkaniowe, zaplanowane w budżecie na 2005 rok (0,1 proc. PKB), co w żaden sposób nie może pomóc w zmniejszeniu liczby 1,5 mln mieszkań, których brakuje samodzielnym gospodarstwom domowym. Kolejną złą informacją jest to, że w ciągu najbliższych 6-7 lat kilkaset tysięcy mieszkań ma zostać wyburzone z uwagi na ich fatalny stan.

Producenci materiałów budowlanych, którzy w końcu ubiegłego roku doświadczyli dramatycznego spadku obrotów, nie spodziewają się radykalnej poprawy sytuacji. Podobnie firmy zajmujące się wykonawstwem. W bardzo trudnej sytuacji znajdują się również przedsiębiorcy budowlani na terenach wiejskich, gdzie rolnicy o budowach nowych domów raczej nie myślą, z powodu niewielkich możliwości finansowych. Mają jednak nadzieję, że ruszą tutaj remonty, których być może przybędzie dzięki unijnej pomocy dla rolnictwa.

Wzrost gospodarczy w 2004 roku – 5,4 proc. PKB, wobec 3,8 proc. w roku 2003 – zapowiada natomiast większą dynamikę inwestycji i rozwój budownictwa pozamieszkaniowego. Wzrost zamówień sygnalizują już firmy drogowe, co w dużym stopniu związane jest z inwestycjami finansowanymi z pożyczek zagranicznych banków. Duzi przedsiębiorcy mogą także liczyć na inwestycje w ochronie środowiska realizowane z funduszy Unii Europejskiej.



Źródło: Gazeta Prawna z dn.03.02.2005