BUDOWA A-2 BĘDZIE KOSZTOWAŁA MNIEJ, NIŻ ZAKŁADANO


Jak podała Gazeta Wyborcza,to głównie Chińczycy i Irlandczycy zbudują nam autostradę A-2 do Warszawy. Rząd może zaoszczędzić na inwestycji prawie trzy miliardy złotych. Odżyły nadzieje, że autostrada powstanie tuż przed Euro 2012.


W piątek otwarto oferty w przetargach na budowę 90-kilometrowego odcinka ze Strykowa pod Łodzią do podwarszawskiej Konotopy. Po fiasku budowy tej trasy w systemie koncesyjnym, w którym inwestycje miał zrealizować z kredytów prywatny inwestor, powrócono do sposobu budowy za pieniądze z budżetu państwa. Budowę 90-kilometrowego odcinka podzielono na pięć fragmentów i ogłoszono na nie osobne przetargi. W każdym startowało od sześciu do dziewięciu konsorcjów, a to doprowadziło do walki o zlecenie i w efekcie dużego spadku cen. Po piątkowym otwarciu ofert okazało się, że całość będzie kosztować blisko 3 mld zł, a nie 5,7 mld zł, jak zakładano.

Wygląda na to, że autostradę w dużej części będą budować Chińczycy. Konsorcjum, którego liderem jest firma China Overseas Engineering Group (ta sama, która walczy budowę drugiej linii metra), złożyło najkorzystniejsze oferty na budowę dwóch odcinków o łącznej długości 50 km (jednego bliżej Łodzi, a drugiego koło Żyrardowa). Co ciekawe, w obu przypadkach Chińczycy zgłosili ceny o ponad połowę niższe od zakładanych w kosztorysie. - Nasze wyceny zostały przygotowane w oparciu o rzetelne kalkulacje wszystkich konsorcjantów i podwykonawców - zapewnia mec. Andrzej Olszewski z reprezentującej Chińczyków kancelarii Barylski, Brzozowski, Olszewski.

Z kolei dwa inne odcinki - w okolicach Skierniewic i z Pruszkowa do Warszawy - najprawdopodobniej będą budować Irlandczycy (SRB Civil Engineering Ltd). Firma dopiero wchodzi na nasz rynek. Jeden fragment (w okolicach Grodziska Maz. i Brwinowa) ma szanse budować znany ze stołecznych inwestycji austriacki Strabag.

Generalna Dyrekcja Dróg zapowiada, że
przetarg rozstrzygnie najpóźniej na początku września. Potem drogowcy będą zapewne apelować do przegranych firm, żeby nie oprotestowywały wyników. Tylko wówczas będzie szansa na spełnienie obietnicy ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka, który kilka miesięcy temu zapowiedział, że umowy zostaną podpisane pod koniec września.

Od tego czasu firmy będą miały 32 miesiące na zbudowanie poszczególnych odcinków. Koniec prac wypadnie zatem 31 maja 2012 r., a więc na kilka dni przed rozpoczęciem mistrzostw Europy w piłce nożnej.




Źródło: Gazeta Wyborcza – 18.08.2009